Bieganie bez planu jest bez sensu. Dotyczy to zarówno samego planu treningowego jak również planów startowych.
Maratońskie przygotowania legły w gruzach pod koniec stycznia. Zastanawiam się czy do nich wrócić.
A co ze startami? Też nie wiem. Opłaciłem do tej pory kilka imprez
26 kwietnia Bieg Kosynierów we Wrześni
9 maja Bieg Piastowski
27 czerwca Półmaraton Inowrocławski
Myślę jeszcze nad Run Toruń 19 kwietnia, ale czy ruszę? Może przyoszczędzę i zostawię kasę na coś innego.
I tyle z planów. Nie czuję parcia na starty. Prawdę mówiąc chwilami mam wrażenie, że nie czuję parcia na bieganie. Nie ma bata. Musze wrócić do reżimu treningowego, wejść w ciąg i wiedzieć, że nie ma zmiłuj. Biegać, biegać, biegać. Jest w czym, jest jak. Przygotuję tylko nową koszulkę startową. Poza tym nic tylko przygotować się do bicia życiówek.
Ale na jakieś bieganie w towarzystwie jestem chętny. Tempo do ustalenia. Jeśli do pogadania to w okolicy 5:30 lub wolniej (choć i przy 5:00 dam radę). Czas? Pewnie do dwóch godzin. Termin? Nieokreślony. Najlepiej byłoby zmajstrować dwie grupy, drugą "babską" spacerową, taką ok. 7:00-7:30 to zabrałbym też Madzię.
A maraton? Jesienią. O ile zdrowie i życie pozwoli.
03 kwietnia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dziś będzie w nieco cięższym klimacie. In memoriam. Weronika, moja córka. Rocznik 2008. Gdy miała 2 lata i 5 miesięcy wylądowała na Oddzia...
-
Zaczęliśmy 5. sezon z City Trail. To chyba taki mały jubileusz? Więc z tej okazji dołożyliśmy drugie 5 - czyli piątą lokalizację, w której b...
-
W Mierzęcinie byliśmy w ubiegłym roku, postanowiliśmy i w tym, jakby tego było mało postanowiliśmy pokusić Grzesia - entuzjastę Japonii. Dał...

Momiji
W Mierzęcinie byliśmy w ubiegłym roku, postanowiliśmy i w tym, jakby tego było mało postanowiliśmy pokusić Grzesia - entuzjastę Japonii. Dał...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz